Pamiętacie kultowe gry lat dziewięćdziesiątych, których grafika opierała się na 8 bitach, a o wspaniałej rozdzielczości nie było mowy. Za to na ekranie radowały nas małe piksele w grach,  których największym atutem była nie fabuła, a prostota rozgrywki i grywalność.

Jeżeli uważamy, że jesteśmy dobrymi znawcami tematu tych klasycznych 8 bitowców, to koniecznie musimy zrobić sobie test lub małe przypomnienie wybierając się do kina na nowy film wytwórni United International Pictures – PIKSELE.

Nie będę oceniał tutaj fabuły, czy gry aktorów, bo to nie ten rodzaj serwisu,  ale skupię się na sednie całego filmu i tego artykułu, a mianowicie na grach.

Pierwszą zręcznościówką, jaka pojawia się w filmie jest Centipede.

centipede_1

centipede_2

Gra ta powstała w 1980 roku i została napisana przez kobietę. Centipede, jak większość gier z tego okresu, nie należała do skomplikowanych. Wcielaliśmy się w rolę gnoma, który strzelał do wielkich i długich gąsienic grasujących między grzybkami w lesie ;)

Galaga – to kolejny automatowy hit pojawiający się na ekranie.

galaga_1

Zadanie, jakie postawili przed nami autorzy tej gry jest z goła identyczne jak w wyżej opisanej grze. Z tą różnicą, że cała „fabuła” toczy się w kosmosie. Sterujemy małym stateczkiem, który próbuje unicestwić jak najwięcej obcych istot nadlatujących z góry ekranu. Nie jest to jednak jedyne zagrożenie… o wiele bardziej niebezpieczny jest statek matka, rażący śmiercionośnym promieniem. W filmie statek – matka przedstawiony jest w sposób bardzo dokładny, sprawia on ogromne problemy i sieje dużo zniszczenia.

W filmie pojawia się Lady Lisa, która oddaje hołd grze Dojo Quest. Tak naprawdę jest to postać fikcyjna, wskrzeszona na potrzeby produkcji.

dojo_1

 

W grze staramy się pokonać jak najwięcej przeciwników skacząc i wspinając się coraz wyżej. Naszą bronią jest katana – japoński miecz oraz gwiazdki shuriken.

 

 

Kolejne trzy pozycje, które są powodem 8-bitowej, PIKSEL ‘owej apokalipsy nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Każda jest bardziej popularna od poprzedniej i o ile wyżej opisane tytuły mogły odejść w zapomnienie to te są ponadczasowe i myślę, że nawet najmłodsi gracze słyszeli kiedyś o Arkanoid, Donkey Kong oraz PAC – MAN’ie.


arkanoid_1

Prosta sprawa – do dyspozycji paletka, jedna piłeczka (przeważnie) i całe mnóstwo bloczków do zbicia. Niby banalne, ale tak wciągające, że kończąc jeden level nie możemy oderwać się od ekranu.  Dodatkowo ze zbitych bloczków wypadają bonusy, ułatwiające (lub nie) nam grę. Niektóre wydłużają paletkę, multiplikują piłeczki, dodają działka laserowe itp.

Turlające się beczki, dużo skakania, postać podobna do tej z gry Mario to opis Donkey Konga. Uciekamy przed przeszkodami w postaci beczek rzucanych przez goryla stojącego na górze podestów. Musimy dostać się na sam szczyt i go pokonać, a co najważniejsze uratować ukochaną. Sprawy nie ułatwiają także płomyki wyskakujące z palącej się beczki.


donkey_1

PAC MAN – tego tytułu nie trzeba przedstawiać. Naszym zadaniem jest zdobywanie kropeczek za pomocą kuleczki uciekając przed różnokolorowymi duszkami. Wciągające, a czasem denerwujące.
A teraz dopalacz! Jemy większą kropkę i duszki zmieniają kolor i uciekają, bo możemy je zjeść!

pac_1

Inky, Blinky, Clyde and Pinky take on Pac-Man in Columbia Pictures' PIXELS.

Inky, Blinky, Clyde and Pinky take on Pac-Man in Columbia Pictures’ PIXELS.

 

 

Podsumowując, twórcy filmu znaleźli całkiem ciekawy pomysł na przyciągnięcie do kin nieco starszego pokolenia, bo z tymi grami związane są niejednokrotnie świetne wspomnienia długich godzin spędzonych przed automatami, ATARI, czy już przed pierwszymi PC.

Młodsi zapewne powiedzą, że te gry nie mają grafiki w HD, czy 4K i, że są „biedne”, jednak kiedyś nie chodziło o wodotryski grafiki… Liczyła się zabawa w kilka osób przy jednym sprzęcie i grywalność tych bardzo prostych, 8 – bitowych zręcznościówek. PIKSELE atakują….