Przy zabawach z Raspberry Pi dochodzi często to różnych problemów z kartami SD. Czasem padają, czasem są bad sektory ale nie wnikałem w to bo od dłuższego czasu używałem karty PLATINET SDHC Class 6 która mi po prostu działała. Ostatnio przy testach nakładki parę razy musiałem ją wyciągnąć. Ale po tym jak moja córka podwędziła mi ją na parę chwil, karta przestała działać. Pomyślałem ok, kolejna karta SD. Przy oczekiwaniu na to aż moje RPi się uruchomi pomyślałem, a co tam rozwalę ją do końca, rozwalę obudowę. Wyżyje się lol. Zobaczcie co było w środku. (nie to nie był liścik z prośbą o pomoc)

Okazało się że w środku jest karta micro SD z przejściówką na wyjście SD. Może nie jest to jakieś dziwne ale ciekawe bo w środku była karta Intenso class 4 a powinna być class 6.

techfreak_sd_platinet_intenso_1 techfreak_sd_platinet_intenso_2 techfreak_sd_platinet_intenso_3

Dla porównania od środka inna ale już nie działająca karta. Tym razem TOSHIBA.

IMG_20141028_215150_1 IMG_20141028_215328_1

 

Działa czy nie?

Jeśli jest ktoś ciekawy czy sama karta micro SD działa. To odpowiadam że po wsadzeniu do zwykłej przejściówki działa bez zarzutu. No może nie ta szybkość ale działa. Okazało się że w sprytnej przejściówce przestały stykać się bolce do karty micro SD.   W sumie to chyba reklamacje mogę złożyć…. :)