Nasze życie już od jakiegoś czasu przestało być anonimowe, a coraz częściej mamy wrażenie, że jesteśmy śledzeni na każdym kroku. Płacenie kartami bankowymi, korzystanie z aplikacji mobilnych, czy używanie nawigacji, to wszystko sprawia, że dane dotyczące naszych upodobań, sposobu przemieszczania się przestają być sprawą indywidualną. Informacje te rejestrowane są głównie w celach marketingowych.
Teraz nadeszła kolejna okazja, żeby jeszcze lepiej „poznać” nasze zwyczaje… Chodzi o wózek sklepowy, który podobnie jak nawigacja GPS, wskaże nam drogę do konkretnych produktów na pułkach sklepowych.
Prototypowe urządzenie skonstruowali Brytyjczycy. Zwykły wózek, znany każdemu, kto chociaż raz odwiedził market, wyposażyli w czytelny, ledowy wyświetlacz ze skanerem kodów. Dzięki niemu będziemy mogli uzyskać wszystkie informacje na temat zeskanowanego produktu. Jak zapewnia producent, uzyskamy informację, czy produkt jest ekologiczny, czy jest wytwarzany regionalnie, a także dowiemy się jaki ma skład.
Zalet takiego skanera z wyświetlaczem led jest wiele, ponieważ będziemy mogli porównać kilka produktów i wybrać ten, który najbardziej spełni nasze wymagania.
Wózek sklepowy z GPS wywołał jednak dużo zamieszania związanego z tematem śledzenia marketingowego. Specjaliści twierdzą, że dzięki niemu będą mogli dobierać ofertę sklepu bardziej skierowaną dla danego konsumenta. Jednak śledzenie naszych zakupów, płatności kartą, a później podróży do domu sprawi, że nie będziemy już mogli żyć anonimowo. Każdy nasz ruch będzie obserwowany i analizowany… Czy jest to nam potrzebne?